ZALEŚ

MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ - OBRAZ, TEKST, PRZEKIEROWANIE NA STRONĘ 500 197 626

niedziela, 15 maja 2016

Szczytna – Trasa Margaretki

No i stało się ! Już w zeszłym tygodniu coś czułem jak bez słowa zaczęła się szykować na Magdeburg. Ale żeby doszło do tego ? Leży sobie człowiek spokojnie przed telewizorem a tu nagle do niego strzelają. Na szczęście pytaniem. Gdzie się jutro wybierasz ? Nieco się zdziwiłem, przygotowałem duchowo na odparcie zarzutów, że tylko jeżdzę i tyle ze mnie ma , że szlag by trafił moto i ten mój cholerny sezon, ale spokojnie rzucam odpowiedź. Gdzieś na Dolny Śląsk. Patrzę co ona robi a ta zamiast jak zwykle zacząć jakąś idiotyczną dyskusję pt. tyle razy już tam byłeś, siada do kompa. Leżę dalej, ale zerkam od czasu do czasu na monitor i rozpoznaję swoją stronę – zamki dolnego śląska. W Szczytnej byłeś. W pierwszym odruchu chciałem wybuchnąć, że nie będzie mi tras wybierać i do wyjazdów zmuszać, ale zdałem sobie sprawę z kretynizmu tej wypowiedzi to mówię szczerze, że nie. No i tak trzeba było pojechać. A można było coś zrobić w domu, posiedzieć wspólnie przy kawie czy pojechać do teściów. No dobra przesadziłem. I tak w planie miałem pierwotnie Chojnik, ale roztropnie dowiedziałem się, że pod zamek nie można dojechać więc odpadł w przedbiegach. Za darmo łaził po wertepach na pewno nie będę więc niech będzie ta jej Szczytna. Rano na moto i w drogę. Wyjazd po ósmej. Pogoda dobra chociaż wieje więc śmigam przez Leszno na Legnicę. Tej trasy nie chce mi się już opisywać. W Jaworze na Świdnicę, potem Wałbrzych, Jedlina, Wambirzyce i już. Drogi od Jedliny nie najlepsze, radze wybrać inny dojazd gdyby kto jechał. Mimo to pięknie, zmienił się świat przez ten miesiąc od początku sezonu. Wszędzie pełno świerzej zieleni. Naprawdę pięknie się już jedzie. Jemy na cudownie położonym parkingu leśnym z punktem widokowym. Zajebista sprawa kawałek za Świdnicą. Zamku niestety w znacznej części zamknięty, ale że mnie tam w zasadziw wsjo radno to delektuję się samymi widokami z murów rudery. Mamy w kraju piękne miejsca. Popatrzyliśmy, popykaliśmy fotki, łyk kawy i do domku. Z powrotem lecimy już nie hynchami tylko krajówką na Wrocław. Po tych wertepach co były za Jedliną czuję się na ósemce jakbym wjechał na autobanę niestety wieje bardzo mocno, lecz skąpana w słońcu droga i tak cieszy. Lecimy równiutko więc tak sobie myślę co mi kochanie wymyśli za tydzień. Tak czy siak właściwie powinna mi podziękować za ten wyjazd... Pozdrawiam Zaleś







P.S. Zawsze jadę trasę bez obaw o sprzęt. Za opiekę techniczną podziękowania dla Motoclub Poznań. 513026979 Wieruszowska 2/8
























Przypominam, że moją facebookową stronę można polubiać, polecać innym do polubienia, udostępniać i co tam jeszcze... Będę wdzięczny i z góry dziękuję.
A jeżeli chcecie otrzymywać linki do nowych postów na maila podajcie swój adres na dole strony bloga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz