Tak
kochana żono, drogie dzieci, rodzice i znajomi. Jestem jebnięty.
Zamiast w okolicach czterdziestki ustatkować się, kupić trochę
akcji, dbać o trawnik przy domu, chadzać w odwiedziny i latać na
wakacje all-inclusive ( musiałem sprawdzić jak to się pisze ) ,
kręci mnie żarcie na stacjach benzynowych, mam dwie pary dżinsów
a za najważniejszą część dobytku uważam motocykl. Zamiast jak
człowiek w niedzielę, czy sobotnie popołudnie, pospacerować z
rodziną i psem, przeważnie gnam do domu Bóg wie skąd w
przepoconych ciuchach, z niedomytymi rękami a w głowie zamiast
domowych pieleszy siedzi mi już następny wyjazd. Jednak ten pojeb,
który zamiast cieszyć się kolejnym wyciągiem z konta, wlewa swoją
przyszłość do baku, ma coś czego wy mieć nigdy nie zrozumiecie.
Najlepiej obrazuje to jazda po górach. Kiedy poznasz to uczucie gdy
kładziesz się z maszyną w serpentynie, gdy czujesz jak moto wlecze
cię pod górę, gdy za każdym winklem odkrywasz nowy cudowny widok,
a każdy kolejny kilometr odrywa cię od codzienności, dopiero wtedy
wiesz, że żyjesz. Wiec wypchajcie się drodzy normalni, swoimi
portfelami, tytułami, stanowiskami bo w moim sercu mieszka wolność
a przede mną cały świat. Trochę wspomnień na pikczerach.
Pozdrawiam Zaleś.
ZDJĘCIA TUTAJ
P.S.
Zawsze jadę trasę bez obaw o sprzęt. Za opiekę techniczną
podziękowania dla Motoclub Poznań. 513026979
Wieruszowska 2/8
Przypominam,
że moją facebookową stronę można polubiać, polecać innym do
polubienia, udostępniać i co tam jeszcze... Będę wdzięczny i z
góry dziękuję.
A
jeżeli chcecie otrzymywać linki do nowych postów na maila podajcie
swój adres na dole strony bloga.