ZALEŚ

MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ - OBRAZ, TEKST, PRZEKIEROWANIE NA STRONĘ 500 197 626

sobota, 3 stycznia 2015

Krynica Morska

Jakoś tak zimno się zrobiło dookoła więc może czs na kilka ciepłych wspomnień. Wstyd sie przyznać, ale dopiero w lipcu rozpocząłem sezon dorszowo-bałtycki. W ubiegłych sezonach miałem do połowy wakacji kilka wypraw nad morze za sobą ( no bo niby gdzie zjeść sobotni obiad ) a teraz jakoś się nie składało, człowiek jeździł po Budapesztach i innych Pragach a Neptun czekał. Trochę przez to, że czekałem aż w prognozach pojawi się kilka słonecznych i ciepłych dni jeden po drugim. W Polsce są dwa rejony na wybrzeżu gdzie można się wykąpać bez odmrożeń i długich poszukiwań męskości w następstwie, okolice Świnoujścia i zatoka Gdańska. Wybraliśmy Stegnę, niestety w azji kampingi są trochę inaczej zorganizowane niż w cywilizowanym świecie więc skończyło się w Krynicy. Drogę wszyscy znają więc co tu opisywać, Bydgoszcz - Grudziąć- Malbork, generalnie w najgorszych fragmentach przyzwoita nawierzchnia. Zaraz po rozbiciu namiotu na plażę, info dla osób o moim podejściu do rekreacji z kampingu nr.71 do morza sto metrów po prawie równym i w cieniu, do wody - bajka- 23 st.C normalnie można pływać jak w jeziorze, dowodem Gosia w kąpieli co prawda w miejscu dla dzieci i ofiar losu, ale zawsze. Lepiej na mieliźnie niż ma wejść do kolan, krzyczeć że tonie i wieszać mi się na szyi przy każdej fali. 20 lat temu do zniesienia, teraz już nie. Wieczorem zarezerwowałem czas na spacer w promieniach zachodzącego nad horyzontem słońca i opowiadanie tych wszystkich romantycznych bzdur, które nieżonaci faceci żeby bzyknąć opowiadają kobietą. Zdołałem coś tam odkopać w pamięci, sam siebie nie mogłem słuchać ale o dziwo, ciągle działa. O kurde, chyba przez przypadek znalazłem dowód na to, że kobiety z wiekiem się nie zmieniają ! Następny dzień cały na plaży i w morzu z przerwą na najlepszego dorsza nad bałtykiem w smażalni " u Krzysia " Naprawdę warto, zjeździłem wybrzeże aby odnaleźć smak dorsza z wakacji spędzanych 30 lat temu z rodzicami i dopiero tam go znalazłem. ( Gosia ma pecha bo zacząłem szukać od Świnoujścia ). Powiem tylko tyle POLECAM a znam się na jedzeniu co widać na zdjęciach. Dzień trzeci powrót i tu dwie niemiłe niespodzianki. Skurwysyństwo w Malborku minimalny czas za jaki można opłacić parking to 4 godziny. Jaja se robią czy co ? Zamek jest co prawda duży, ale ja przez ten czas obleciałbym Paryż, no chyba że zawadziłbym o kabaret. I pod zamek oczywiście nie podjedziesz bo gnoje na sezon poustawiały rogatki z zakazami ( może pod niemców ) żeby się swojsko czuli. Sprawa druga w taki upał nie da się jechać na moto autostradą. Od asfaltu tak gorąco że leje się z człowieka i to w najważniejszych miejscach. Nawet jak ostro poganiałem nie pomagało. Niestety na takie wyjazdy przyjdzie jeszcze poczekać. Pozdrawiam Zaleś.

 




















 
P.S. Jeżeli podoba Wam się pomysł bloga, proszę o komentarze i subskrypcje. Poniżej zdjęć jest miejsce na wasz adres e-mail, nowe posty będą przychodzić na Waszą pocztę ( ze 2-3 w tygodniu) wystarczy przepisać hasło które się pojawi po naciśnięciu „ submit”. Dla posiadaczy kont google po prawej stronie G+. Jeśli możecie, Udostępniajcie również na fejsie. Z góry bardzo dziękuje za pomoc w rozwoju bloga.

1 komentarz: