Uwielbiam
piątkowe, sezonowe rozważania. Zamiast „ co ona jutro wymyśli „
- analiza map pogody, planowanie trasy. Tym razem na północ. Raz,
że na południe jechałem w zeszłym tygodniu, dwa, niżej miało
padać. Padło na Chojnę gdzieś wyczytałem, że tam jest jakiś
15-wieczny ratusz, wpisany na jakąś listę, jakiś ceglanych
budowli, jakiegoś tam szlaku. Nieistotne. Jadę. Gosia znów nie
chce jechać bo coś tam, nie wiem dokładnie nie dosłuchałem. Z
rozpoznania pogody wynikało, że o siódmej będzie siedem stopni
więc akurat na wyjazd. Wypadam z garażu i walę. Trasę oczywiście
znam więc jedzie się bez niespodzianek i tylko cały czas się
zastanawiam czy aby nie jestem chory bo mi zimno. To nic, ale robię
pierwszy postój już w Pniewach bardziej na gorącą kawę niż
fajkę. Dopiero na S3 z wyświetlacza dowiaduję się że jest 2 st.C
. Oczywiście nie ma gdzie stanąć aż do Gorzowa. Nie powiem, że
przemarzłem ale wolę jeździć w przyjaźniejszych warunkach. W
Myśliborzu dwie niespodzianki. Robi się ciepło i spotykam na
stacji piękne Reno4 z 63 roku. Właścicielką jest babka, która je
pięknie odresteurowała, pozdrawiam. Od tego miejsca robi się
bajka. Trasa Myślibórz, Chojna, Słubice. Chyba najpiękniejsze
widoki jakie oferują niziny i wspaniała droga. Asfalt jak stół.
Raj dla motocyklistów i to nie tylko na cruserach. Myślę, że
gdybym miał szlifierkę jechałbym tam specjalnie się pobujać. W
miarę możliwości robiłem to swoim. W Chojnie zatrzymuję się,
żeby obejrzeć te zabytki czy coś. Dupy nie urywaja ale fotkę
można se pyknąć. Plus jest taki, że wszystko blisko siebie więc
człowiek się nie nałazi. Rozczarowanie, katedra czy tam kościół
oczywiście zamknięty. Nie chodzi mi o praktyki religijne, ale jak
coś ma kilkaset lat to w środku może być coś do zobaczenia. In
plus. Ratusz. Raz ciekawy ( gotycki czy tam barokowy ) , dwa w środku
zajebista biblioteka. Zgłodniałem od tego zwiedzania to idę na
jakieś żarcie. I tu dopiero niespodzianka. Bar Baszta. Zamówiłem
pierogi z mięsem i powiem wam, że równie dobre jadłem tylko u
siebie w domu albo pod Srebrną Górą. Oceniając w mojej skali –
warto jechać specjalnie. Wsiadam na moto i jadę dalej. Podkreślam
jeszcze raz, droga 31 cudowna. Zjeżdżam na A2 i znów jest parę
kilometrów do Rzepina, żeby przeczyścić wtryski. Dalej już
stare, znane drogi. Świebodziń. Nowy Tomyśl, Grodzisk i w domku.
Niby miałem obejrzeć jeszcze twierdzę w Kostrzynie bo do tej pory
nie było okazji, ale nie chciało mi się zatrzymywać. Pojedzie się
kiedyś. W sumie mimo porannej rześkości, wyjazd super udany. Na
kilka godzin udało się wyłączyć, czego wszystkim życzę.
Pozdrawiam Zaleś
P.S.
Zawsze jadę trasę bez obaw o sprzęt. Za opiekę techniczną
podziękowania dla Motoclub Poznań. 513026979
Wieruszowska 2/8
Przypominam,
że moją facebookową stronę można polubiać, polecać innym do
polubienia, udostępniać i co tam jeszcze... Będę wdzięczny i z
góry dziękuję.
A
jeżeli chcecie otrzymywać linki do nowych postów na maila podajcie
swój adres na dole strony bloga.
ZALEŚ
MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ - OBRAZ, TEKST, PRZEKIEROWANIE NA STRONĘ 500 197 626
STRONA GŁÓWNA
sobota, 9 kwietnia 2016
niedziela, 3 kwietnia 2016
Zamek Grodziec
Po
wczorajszym targowym niewypale nie mogłem się doczekać
dzisiejszego wyjazdu. Zaraz po porannej toalecie wyjazd. Miałem
jechać ze skarbeńkiem, ale że od rana był tyciutki foch to
wsiadłem na moto sam bez wgryzania się w temat bo mógłbym wcale
nie wyjechać . Pogoda cudowna i od razu poczułem, że Hose po
prostu połyka drogę. Cel zamek Grodziec. W cudownym nastroju,
łapiąc wiatr i wolność w nozdrza i filtry lecimy na Leszno,
Głogów, Polkowice. Trasa zjeżdżona, ale ją uwielbiam. W
Polkowicach odbijam na Złotoryję i tu zaczyna się to co kocham, co
prawda asfalt pamięta niemca i brakuje jeszcze zieleni lecz mimo
trasa cudowna, widoki takie jak lubię a po wąskiej wojewódzkiej
leci się wspaniale. Naprawdę 60 km stworzonych dla crusera. Za
szybko się nie da, bo łuki, ale z piątki nie ma potrzeby
redukować. Wzgórze z zamkiem widoczne z jakiś 25 km. Dojeżdzam do
miejscowości i tu super miła niespodzianka. Żadne stowarzyszenia
ekologów, biegaczy, rowerzystów czy wyznawców innych dziwolongów
nie wywalczyło zakazu wjazdu więc pod sam obiekt mogę podjechać
jak biały człowiek. Mało gość na bramce zachęca do wjazdu na
zamek bo szkoda im miejsca na parkingu. Można ? Można ! Na stylach
architektonicznych ruder się, jak już nie raz pisałem nie znam ale
zamek piękny. Porównywałbym z zamkiem Czocha w Leśnej. Obchodzę
całość i naprawdę robi wrażenie. Trochę duży ruch bo akurat
mają imprę z okazji rozpoczęcia sezonu turystycznego. Za możliwość
dojazdu po ludzku, życzę im młynu aż do listpada a tym samym
gorąco polecam jak cel wyjazdu. Nie zabawiam długo bo żoneczka
mówi przez telefon, że na kolację sznycle i czy będę jadł. (
Przeszło bez długich rozmów, dociekań, wyjaśnień ) Zbieram
więc tyłek, bo raz, sznycle naprawdę robi dobre a dwa droga czeka.
Wracam przez Legnicę i Rawicz żeby nie jechać tą samą drogą no
i przedmuchać tłumiki po zimie na S5. Powrót więc nie zabiera mi
dużo czasu mimo postojów na fajeczkę. Fajny kawałek drogi 36
między Ścinawą a Rawiczem – polecam. Biorąc pod uwagę pogodę
, drogę, motocykl i wszystko inne wyjazdowi daję 10/10. Pozdrawiam
Zaleś.
P.S. Zawsze jadę trasę bez obaw o sprzęt. Za opiekę techniczną podziękowania dla Motoclub Poznań. 513026979 Wieruszowska 2/8
Przypominam, że moją facebookową stronę można polubiać, polecać innym do polubienia, udostępniać i co tam jeszcze... Będę wdzięczny i z góry dziękuję.
A jeżeli chcecie otrzymywać linki do nowych postów na maila podajcie swój adres na dole strony bloga.
P.S. Zawsze jadę trasę bez obaw o sprzęt. Za opiekę techniczną podziękowania dla Motoclub Poznań. 513026979 Wieruszowska 2/8
Przypominam, że moją facebookową stronę można polubiać, polecać innym do polubienia, udostępniać i co tam jeszcze... Będę wdzięczny i z góry dziękuję.
A jeżeli chcecie otrzymywać linki do nowych postów na maila podajcie swój adres na dole strony bloga.
sobota, 2 kwietnia 2016
Motor Show 2016 Poznań
Najgorzej
wydane 20 złotych w tym roku. Od kilku dni w necie huczy o tym
wydarzeniu. Niepotrzebnie. Nigdy nie byłem na takiej imprezie, bo
jakoś ostatnimi laty zbiegała się z dobrą pogodą a w takim
przypadku zawsze wolałem jechać w trasę. Teraz jednak pod wpływem
reklam przełożyłem wyjazd na niedzielę i pojechaliśmy z
Gosiaczkiem na tą wystawę. W skrócie, bo nie chcę się ponownie
negatywnie nakręcać. Blaszanki mnie nie interesowały, chciałem
zobaczyć na żywo te maszyny które wyszukiwałem dla Was w
poprzednich postach bo trochę podczas tworzenia wpisów się
nagrzałem. Gówno z tego wyszło bo kilku dużych producentów w
ogóle nie było a ci którzy się wystawili nie prezentowali moim
zdaniem swoich najciekawszych modeli. Z trudem zdołałem zrobić
kilka fotografii które poniżej prezentuje. Podsumowując impra
gówno warta, dupy nie urywa a więcej ciekawych maszyn obejrzycie na
każdym zlocie czy innym rozpoczęciu sezonu. Całe szczęście, że
jutro sobie odbiję.
Wkurwiony Zaleś pozdrawia.
P.S. Zawsze jadę trasę bez obaw o sprzęt. Za opiekę techniczną podziękowania dla Motoclub Poznań. 513026979 Wieruszowska 2/8
Przypominam, że moją facebookową stronę można polubiać, polecać innym do polubienia, udostępniać i co tam jeszcze... Będę wdzięczny i z góry dziękuję.
A jeżeli chcecie otrzymywać linki do nowych postów na maila podajcie swój adres na dole strony bloga.
Wkurwiony Zaleś pozdrawia.
P.S. Zawsze jadę trasę bez obaw o sprzęt. Za opiekę techniczną podziękowania dla Motoclub Poznań. 513026979 Wieruszowska 2/8
Przypominam, że moją facebookową stronę można polubiać, polecać innym do polubienia, udostępniać i co tam jeszcze... Będę wdzięczny i z góry dziękuję.
A jeżeli chcecie otrzymywać linki do nowych postów na maila podajcie swój adres na dole strony bloga.
Subskrybuj:
Posty (Atom)