ZALEŚ

MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ - OBRAZ, TEKST, PRZEKIEROWANIE NA STRONĘ 500 197 626

sobota, 28 marca 2015

Sobotni dylemat.

Ten post nie opisuje jednego wyjazdu lecz kilkanaście. Sprawa zazwyczaj zaczynała się w sobotę około szóstej. W sezonie przy porannej, nazwijmy to toalecie, jeśli nie było innego pomysłu na wyjazd a pogoda dopisywała, nabierałem apetytu na dorsza. Tak mam, odkąd jeszcze Romkiem sprawdziłem, że można. Sobotni obiad nad Bałtykiem stał się u mnie czymś normalnym. Nawet moje dziewczynki zaczęły w piątki pytać – tata jedziesz jutro nad morze ? Przy 10 wypadach w sezonie mogły się przyzwyczaić. Traska w sam raz na jeden dzień, bo ode mnie to 600 – 700 km, tam i nazad zależnie od lokalizacji bo poszukanie dzisiaj dobrej smażalni nie jest łatwą rzeczą. Jak już kiedyś pisałem najlepszą rybkę można zjeść w „ U Krzysia „ w Krynicy Morskiej. Zazwyczaj jednak jadę w poznańską część wybrzeża i taki wyjazd chcę opisać. A więc na moto o szóstej i w drogę. Żeby nie pchać się przez Poznań jadę przez Buk na Czarnków. Zazwyczaj w Szamotułach robię pierwszy postój na fajeczkę. Od rana organizm się domaga. Dalej na Wałcz z koniecznym postojem nad jeziorem w Trzciance. Kawka na tamtejszym parkingu smakuje naprawdę wyjątkowo. Następny skok do Połczyna. Tu należy opisać fragment drogi za Wałczem. Kierowcy jej unikają wybierając obesraną fotoradarami 11-kę, motocykliści kochają, bez mała 30 km zakrętów w zalesionym terenie pomiędzy jeziorami, naprawdę cudownie. Słoneczko już przygrzewa, można poczuć się wolnym i szczęśliwym. W Połczynie czas wybrać miejscowość do której jedziemy i po kolejnej porcji nikotyny już czuć w żołądku miejsce na rybkę. Dojazd nad Bałtyk między 11-12-tą. Dorsz. Zazwyczaj tankuję od 1 do 1,5 kg. Po takim posiłku należy odpocząć więc jeśli to wakację plaża, ewentualnie jakaś kąpiel, jeśli początek sezonu kawka z widokiem na fale. Można wtedy pokontenplować jak cudownie być motocyklistą. Wyjazd z powrotem około trzeciej – czwartej no chyba, że się człowiek zasiedzi. Droga powrotna dokładnie taka sama, znana, stara, przyjemna i przewidywalna jak …. I tu odezwa do wszystkich panów. Nie karzcie swoim kobietą spędzać soboty przy garach gotując dla was strawę. Jest tyle miejsc gdzie można zjeść obiad. Zróbcie to dla nich i jedźcie. Pozdrawiam Zaleś.























Słuchajcie jeśli podoba wam się blog. Bardzo proszę o udostępnienie mojej facebookowej strony na waszych osiach czasu i kilka słów zachęcających do polubień. Dzięki Zaleś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz