ZALEŚ

MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ - OBRAZ, TEKST, PRZEKIEROWANIE NA STRONĘ 500 197 626

wtorek, 21 lipca 2015

Rajd Monte Carlo – część 3 - Francja, Szwajcaria

Z Menton kierujemy się na Borgo San Dalmazzo. Tu już nie było mowy o ekspresówkach, na ten odcinek czekałem, po to tu przyjechałem. Widoki i droga nie do zapomnienia. Niestety bez fotorelacji, tutaj naprawdę musiała się trzymać. Kilka razy jesteśmy we Francji i z powrotem we Włoszech, drogi na zboczach skał, podjazdy – jednym słowem wszystko co kocha motocyklista, choć po prawdzie prowadząc swój półtonowy zestaw też robiłem się coraz bardziej ostrożny. Na postojach widzę że Goga traci opaleniznę i robi się blada. Ze szczęściem w głosie wspomina Szwajcarię gdzie chociaż były barierki. Mało, mówi, że już nie będzie na nic psioczyć i narzekać tylko żebym znalazł inną drogę. Kurwa żebym wiedział pojechałbym tam 20 lat temu nawet rowerem. A najlepsze jeszcze przed nami. Ciuekawe na co jeszcze się zgodzi. Dalej jedziemy drogą ss21 później francuzką d902. Ciągle to samo naprawdę trzeba się skupić na jeździe i krótko trzymać wodze ułańskiej fantazji, ale posuwamy się naprzód. Wreszcie po bez mała 5 godzinach w których pokonaliśmy 200 km wjeżdżamy na cywilizowaną drogę N94. Cholera jasna jeszcze zaczyna mi się rezerwa a oczywiście stacje tylko automatyczne. Całe szczęście zabrałem kartę. Ustaliliśmy, że wbijamy się na pierwszy camp jaki znajdziemy bo jazdy na dzisiaj już dosyć. Trafiliśmy idealnie. „ Camping Municypial La Garenne „ podaję link http://www.lagarenne-crots.commiejsce bardzo pozytywne, bez powodów do krytyki, oczywiście nad samym jeziorem La Durance. Mimo cięzkiego przejazdu idziemy wieczorem do knajpki. Powiem wam, że te nasze plecaki coś kręcą. Niby narzekają, że nudno, niewygodnie, za szybko, męczące a jak postawić lamkę wina to rześkie jak cholera. Po takim dniu ! Widki znad jeziora bajka. Woda cieplutka i wieczorem i rano a noc wreszcie trochę chłodniejsza. Po śniadanku w dalszą jazdę ale najpierw postój w Savines le Lac. Bo trzeba kupić pamiątki. No i chuj strzela półtorej godziny na parkingu w centrum.
Znaczy ja szybko ogarnąłem magnesy dla córek i rarytasy dla siebie Gitanes, Guluazes, Camel wszystko bez filtra. Natomiast Gosię widywałem raz blisko raz w oddali przemykającą przez główną ulicę. Jak to z zakupów wróciła zmordowana twierdząc, że nic nie ma. Zacisnąłem zęby i odpaliłem motocykl. Wspomina coś o Grenoble rzucam - w życiu , może Paryż i jedziemy. Kumacie, miejscowość wypoczynkowa, sklep z gimelą dla turystów jeden obok drugiego a ta nie ma w czym wybrać.

P.S. Zawsze jadę trasę bez obaw o sprzęt. Za opiekę techniczną podziękowania dla Motoclub Poznań 513026979 Wieruszowska 2/8

















 
Droga na Gap i Grenoble piękna i spokojniejsza, Alpy bardziej w oddali ale doskonale widoczne. Jedzie się pięknie. Zajebisty 9 kilometrowy zjazd o pochyleniu 12 st. Dojeżdżamy do autostrady Grenoble – Genewa i wbijamy się na nią. Tu akurat nie ma czego opisywać. Za to zaraz na granicy trzepią mnie 40 franków za winettę biorę bo od jutra już drogę traktujemy jaklo powrót i bardziej zależ nam na wypoczynku nad jeziorami niż atrakcjami trasy. Co chciałem widzieć zobaczyłem choć przed nami jeszcze pobyt w Genewie nad Lac Leman. Mylę zjazdy i wpierdalam się w samo centrum Genewy. Trudno przy okazji się poogląda rudery. Jadę na na słońce wkierunku jeziora ale jak wjechałem w deptak zamknięty dla ruchu postanowiłem zapytać o drogę. Spotykamy mieszkającego tam portugalczyka, ten wsiada w samochód i prowadzi nas prosto na camp. Gadamy z nim przez chwilę okazuje się, że też motocyklista. Tu muszę wspomnieć o Lecco gdzie też gość na BMW pomógł nam odnaleźć pierwszy camp a zapomniałem o nim, napisać. Tak naprawdę motocykliści wszędzie spotykają się z rzyczliwością a brać sobie pomaga, co ciekawe zaraz poznać kto z krwi i kości moto a kto zwykły lanser. Camping Genf Vesenaz namiaru na nie podaję. Wszystko OK. Bez najmniejszego zarzutu poza ceną, ale to ogólnie taki urok Szwajcarii. Szarpie za kieszeń. Robimy sobie fotki na nadjeziornym bulwarze. Oczywiście zarzywamy uroków kąpieli i wypoczynku z widokiem na miasto. Wieczorem robi się naprawdę romantycznie jak za dawnych lat aż szkoda że od jutra zaczyna się odwrót. CDN













Przypominam, że moją facebookową stronę można lajkować, zapraszać do polubienia znajomych i co tam jeszcze.
A jeżeli chcecie otrzymywać linki do nowych postów na maila podajcie swój adres poniżej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz