Witam na blogu.
Dotychczas opisywałem swoje wyjazdy na
fejsie. Kilka osób mi powiedziało, że lubią czytać to co piszę
i tu zrodził się pomysł na założenie bloga. Pomyślałem, że
skoro można opisywać takie pierdoły jak moda, diety i inne brednie
to mój blog o tematyce motocyklowej wniesie do sieci jakieś
wartości. No normalnie mówimy prawie o misji i powołaniu. Na
początek kilka słów o mnie.
Kocham trasę, lubię dobrze zjeść i
dobrze zapalić i o tym głównie będę pisał. Brzydzę się
dietami, ćwiczeniami, konwenansami, poprawnością i nadmiarem
odpowiedzialności więc o tych bzdurach pisał nie będę. Obiecuje.
Do motocykla wróciłem po kilkunastu latach przerwy jak spora grupa
pasjonatów jednośladów. W 2008 r, zobaczyłem w necie Romana
R-150, po dwóch dniach przywieźli mi go do pracy a Gosi mojej żonie
musiałem dać na meble żeby się uciszyła. Po dwóch kiepskich
sezonach wstawiłem do swojej piękności silnik 250 i zacząłem
kulać po dwadzieścia koła w sezonie. Niestety ze względów
gabarytowych mam 185 cm wzrostu i 120 kilo ...mięśni ;) z bólem
serca zdecydowałem się na zakup nowego Hyosunga ST7 deluxe., opiszę
swoje motocykle osobno. A, no i znowu musiałem uciszyć Gosię, tym
razem remontem domu, cholera starczyło by kasy na dwa-trzy sezony.
Mam nadzieję, że pomożecie mi w redagowaniu bloga i będzie on
bogaty nie tylko w reportaże z wyjazdów, ale również opisy
motocykli , gadżetów oraz wszystkiego co bliskie duszy
motocyklisty. Ponieważ ze względu na porę roku trudno o nowe
relacje z drogi wstawiam zdjęcia z miejsc, które odwiedziłem przez
ostatnie trzy sezony, niestety nie wszystkie bo pasja reporterska
zrodziła się później .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz